Wpuścili samoloty, które nie istnieją. Niezwykła decyzja Trumpa

konto.spidersweb.pl 6 godzin temu

Po ponad pół wieku zakazu, loty ponaddźwiękowe nad terytorium Stanów Zjednoczonych mogą powrócić do łask. Szybciej, niż się spodziewacie.

Prezydent Donald Trump podpisał właśnie rozporządzenie wykonawcze, które nakazuje Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) zniesienie obowiązującego od 1973 r. zakazu cywilnych lotów ponaddźwiękowych nad lądem.

FAA ma także przygotować kompleksowy plan regulacyjny, który umożliwi bezpieczne i akceptowalne dla społeczeństwa wdrożenie nowej technologii – mowa tu przede wszystkim o ograniczeniu hałasu generowanego przez samoloty przekraczające barierę dźwięku.

To nie jest tylko gest polityczny. Decyzja Trumpa to bezpośrednia odpowiedź na rosnącą presję ze strony innowacyjnych amerykańskich startupów w rozwój ponaddźwiękowego transportu pasażerskiego. W grze są setki milionów dolarów, prestiż technologiczny i – jak twierdzą niektórzy – przyszłość lotnictwa cywilnego.

Przez ponad pięćdziesiąt lat przestarzałe i zbyt restrykcyjne przepisy uniemożliwiały realizację obietnic lotów naddźwiękowych, tłumiąc amerykańską pomysłowość i osłabiając naszą globalną konkurencyjność w lotnictwie. Postęp w inżynierii lotniczej, materiałoznawstwie i redukcji hałasu sprawia, iż ​​loty naddźwiękowe są nie tylko możliwe, ale także bezpieczne, zrównoważone i opłacalne ekonomicznie – czytamy w rozporządzeniu.

W komunikacie podano również, iż „amerykańskie firmy opracowujące samoloty naddźwiękowe zawarły już kontrakty rządowe i porozumienia z dużymi liniami lotniczymi, takimi jak United Airlines i American Airlines, które zobowiązały się do zakupu samolotów naddźwiękowych, aby rozszerzyć swoje floty o szybsze opcje podróży”.

Zakaz, który trwał pół wieku. Dlaczego w ogóle powstał?

Loty ponaddźwiękowe nad terytorium USA zostały zakazane w 1973 r., po serii testów, które wykazały, iż towarzyszący im grom dźwiękowy jest zbyt uciążliwy dla mieszkańców. Fala uderzeniowa wywoływana przez samoloty przekraczające prędkość dźwięku potrafiła rozbijać okna, wprowadzać chaos w miastach i wywoływać liczne skargi. Efekt? Cywilne samoloty mogły latać szybciej niż dźwięk – ale tylko nad oceanami.

To dlatego Concorde, ikona naddźwiękowego luksusu, latał głównie na trasie Londyn–Nowy Jork, a przez kontynentalne USA przelatywał z prędkościami poddźwiękowymi. Teraz – po 52 latach – wszystko może się zmienić.

Więcej na Spider’s Web:

Technologia nadrabia zaległości. Czas na boom!

W ciągu ostatnich dwóch dekad wiele się zmieniło. NASA oraz firmy takie jak Boom Supersonic pracowały nad nową generacją cichych samolotów, które mają przekraczać barierę dźwięku bez charakterystycznego huku. Nad podobną maszyną pracuje też NASA.

To realna technologia. Dłuższe, bardziej opływowe kadłuby, silniki montowane na górze samolotu i wykorzystanie warstw atmosfery do rozpraszania fal dźwiękowych – to tylko niektóre z rozwiązań, które już teraz są testowane.

Boom Supersonic, startup wspierany m.in. przez współzałożyciela OpenAI, Sama Altmana, oraz twórcę LinkedIn, Reida Hoffmana, zapowiada, iż ich 80-osobowy odrzutowiec – o nazwie Overture – może wejść do użytku jeszcze w tej dekadzie.

Samolot ma osiągać prędkość Mach 1.7 (czyli ponad 2 tys. km/h), co oznacza, iż trasę z Nowego Jorku do Londynu pokona w około 3,5 godziny. Dla porównania: dzisiejszy lot trwa około 7 godzin.

Nowe prawo, nowe szanse – ale i nowe wyzwania

Choć na pierwszy rzut oka wygląda to na powrót „złotej ery lotnictwa”, sytuacja jest bardziej złożona. Nowe rozporządzenie Trumpa nie oznacza, iż jutro polecimy z Chicago do Warszawy z prędkością naddźwiękową.

FAA ma teraz opracować ścisły system regulacyjny, który weźmie pod uwagę nie tylko poziom hałasu, ale też „społeczną akceptowalność, opłacalność ekonomiczną i wykonalność technologiczną”.

Kontekst polityczny też nie jest bez znaczenia. Projekt ustawy w tej sprawie był wcześniej forsowany przez czterech republikańskich senatorów. Trump swoją decyzją niejako wyprzedził legislatorów i wykonał polityczny „naddźwiękowy sprint”, który z pewnością przypadnie do gustu amerykańskim producentom i inwestorom.

Luksus dla nielicznych?

Nie da się jednak ukryć: naddźwiękowe latanie to nie będzie doświadczenie dla wszystkich. Koszt biletu na taką trasę – przynajmniej na początku – może przekraczać kilka tysięcy dolarów. Ale chętni się znajdą. Biznesmeni, politycy, gwiazdy show-biznesu – dla nich każda zaoszczędzona godzina to pieniądz. A tam, gdzie są pieniądze, pojawia się technologia.

Legalizacja lotów ponaddźwiękowych sprawia, iż renesans tego rodzaju podróży jest nieunikniony. Jesteśmy wdzięczni prezydentowi Trumpowi – powiedział Blake Scholl, założyciel Boom Supersonic.

Przyszłość: szybciej niż dźwięk – i szybciej niż konkurencja

Amerykańskie startupy mają technologiczną przewagę, ale konkurencja nie śpi. Chiny intensywnie inwestują w rozwój własnych samolotów naddźwiękowych, a Europa – z Airbus na czele – również nie chce zostać w tyle. Globalny wyścig o dominację w przestworzach właśnie nabiera tempa.

Zniesienie zakazu może zatem otworzyć nie tylko nowy rozdział w podróżach lotniczych, ale też dać Stanom Zjednoczonym szansę na powrót do roli lidera w dziedzinie zaawansowanych technologii lotniczych. Bo jeżeli nie teraz – to kiedy?

Idź do oryginalnego materiału