
Chyba nie jest niczym odkrywczym, iż odkąd pojawiły się chatboty bazujące na sztucznej inteligencji, studenci i uczniowie na całym świecie zaczęli je namiętnie wykorzystywać.
Chociaż w tej chwili nie istnieje skuteczne narzędzie do weryfikowania AI, to wykładowcy zaczęli już wypracowywać własne metody weryfikacji prac zaliczeniowych.
Mark Massaro od wielu lat wykłada na Florida Southwestern State College. Jeszcze kilka lat temu jego głównym zmartwieniem były błędy interpunkcyjne czy brak odpowiedniej struktury w esejach studentów. Dziś jego największym przeciwnikiem stały się teksty stworzone przez takie narzędzia, jak ChatGPT. Jak twierdzi, w każdej grupie zdarza się kilku studentów oddających prace, które ewidentnie są napisane przez AI.
Wykładowca na początku wspomagał się różnymi detektorami AI, jednak uczelnia zabroniła mu przesyłania prac studentów na zewnętrzne serwery. Innym problemem było także to, iż w tej chwili nie ma detektorów, które oferowałyby 100 proc. skuteczność. To oczywiście nie zraziło Marka przed weryfikowaniem treści. Opracował on własną listę często popełnianych błędów przez sztuczną inteligencję.
Jest kilka sygnałów, które wskazują na wykorzystanie AI w pracy studenta
Jak czytamy na łamach Gizmodo, lista ta zawiera najpopularniejsze błędy, o których bardzo często uczniowie nie mają pojęcia. Jednym z najczęściej powielanych jest półpauza. Wykładowca twierdzi, iż ChatGPT używa jej znacznie częściej, niż do tej pory robili to studenci. W momencie, gdy Mark zauważy w pracy dużo tego typu znaków, prosi studenta, by na jego oczach wprowadził taki znak na komputerze. W tym momencie wielu z nich po prostu się poddaje, bo nie zna odpowiedniej kombinacji klawiszy.
Kolejnym elementem jest brak wcięć w akapitach. W odróżnieniu od prac pisanych samodzielnie te stworzone przez AI często przypominają długie, zwarte bloki tekstu bez odpowiedniego formatowania. Choć nie dla wszystkich nauczyciela byłoby to wystarczającym dowodem, Massaro dostrzega w tym wyraźny, powtarzalny wzorzec.
Treści są po prostu zbyt idealne
Wielu studentów oddaje teksty, które są zaskakująco poprawne gramatycznie, stylistycznie wyważone, z uporządkowaną strukturą. Problem jednak w tym, iż często brakuje im jakiejkolwiek głębi, refleksji czy konkretnego stanowiska. W ocenie Massaro to kolejny typowy sygnał tekstów generowanych przez AI. Ich mechaniczna rytmika, niemal równa długość akapitów i nienaturalnie wysoki poziom językowy tworzą obraz wypowiedzi, która bardziej udaje akademicki tekst, niż nim rzeczywiście jest.
Ponadto w przypadku tekstów bardziej osobistych, np. eseju o własnym doświadczeniu, AI niemal zawsze polegnie. Gdy temat wymaga opowieści o pracy w sklepie, relacji z członkiem rodziny czy życiowej porażce, AI popada w ogólniki i banały, pisząc o wartości przyjaźni czy znaczeniu empatii dla rozwoju jednostki.
Brak historii pisania, czyli jak AI zdradza się przez milczenie
Massaro nie polega wyłącznie na analizie finalnej wersji eseju. Na jego zajęciach istotne są także etapy powstawania tekstu, od planu, przez szkice, po recenzje koleżeńskie. Gdy student przynosi gotowy tekst, ale wcześniej nie uczestniczył w żadnym z tych etapów, pojawia się poważna wątpliwość. Nierzadko tekst zawiera też słownictwo i konstrukcje, które odbiegają od dotychczasowego poziomu językowego ucznia. Taki skok jakościowy często bywa zbyt piękny, by był prawdziwy.
Zdarzają się też sytuacje kuriozalne. Niektórzy studenci są po prostu zbyt nieuważni i pozostawiają w pracach prompty. Fragmenty w rodzaju Napisz esej o… potrafią wylądować w oddanym dokumencie, co nie pozostawia już wątpliwości.
Fałszywe cytowania i halucynacje AI to prawdziwa plaga w pracach studentów
AI znane jest z tzw. halucynacji, czyli z tworzenia informacji, które brzmią wiarygodnie, ale są całkowicie zmyślone. W tekstach studentów objawia się to m.in. fikcyjnymi cytatami, przypisami do nieistniejących książek lub nieprawdziwymi danymi. Massaro przyznaje, iż bywa zmuszony spędzać długie godziny na weryfikowaniu przypisów, przeglądaniu baz danych i literatury, by ustalić, czy dany cytat rzeczywiście istnieje. Jest to dla niego niezwykle frustrujące i czasochłonne, ale niezbędne w walce o jakość edukacji.
Zobacz także:
Największym problemem nie są jednak fałszywe cytaty czy prompty w tekście. Zdaniem Massaro, najbardziej niepokojące jest zatracenie indywidualności ucznia. W okresie edukacji młodzi ludzie powinni uczyć się formułowania własnych myśli, rozwijania refleksji i budowania argumentacji. Tymczasem zbyt wielu studentów oddaje głos maszynie, rezygnując z okazji do rozwinięcia własnego warsztatu pisarskiego.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: panitanphoto / Shutterstock