Programiści, uczcie się biznesu. Bo was zastąpią… biznesmeni

homodigital.pl 1 dzień temu

Programiści, uczcie się biznesu. Takie jest przesłanie Sebastiana Siemiątkowskiego, prezesa fintechu Klarma. Jak odnotowuje, największe kariery w jego firmie zrobili nie inżynierowie oprogramowania, a ludzie z kręgów biznesowych, którzy nauczyli się kodować. W erze vibe coding tym ostatnim będzie łatwiej, co może oznaczać, iż zabiorą programistom pracę.

AI demokratyzuje programowanie…

Sztuczna inteligencja bardzo demokratyzuje wiele dziedzin. Przy jej pomocy możemy pisać wiersze (choć wciąż nie po polsku), tworzyć grafiki czy komponować piosenki. Czyli wykonywać czynności do niedawna zarezerwowane dla nielicznych.

Podobnie jest z kodowaniem. Już dość dawno, bo w 2021 roku pojawił się GitHub Copilot, asystent AI do pisania kodu oparty na specjalizowanym modelu Codex od OpenAI. Jednak do niedawna możliwości kodowania przez modele AI nie były najwyższej próby. Nadawały się do pisania krótkich procedur, ale niekoniecznie złożonych programów.

To jednak ostatnio się zmienia. Duże modele językowe są coraz lepsze w pisaniu programów a ponadto powstały w oparciu o nie specjalne narzędzia dla inżynierów oprogramowania. Są to na przykład narzędzia od OpenAI i Google, które potrafią wykonać złożone zadania, takie jak debugowanie czy refaktoryzacja kodu. AI stała się tak dobra w programowaniu, iż pojawiło się pojęcie vibe coding. Czyli – programowanie bez pisania choćby linijki kodu samemu, po prostu przez instruowanie sztucznej inteligencji jaki program ma napisać.

… więc, programiści, uczcie się biznesu

Te nowe narzędzia wyraźnie obniżyły barierę wejścia do zawodu programisty. Również dla ludzi z doświadczeniem biznesowym, którzy teraz mogą z łatwością przekuć swoje pomysły biznesowe na kod. I to właśnie oni, jak mówi Siemiątkowski, pochodzący z Polski Szwed, robią najszybsze kariery w jego firmie, dlatego iż „potrafią wykorzystać swoje rozumienie biznesu i przekształcić je w deterministyczne lub probabilistyczne stwierdzenia dzięki sztucznej inteligencji”.

Tymczasem inżynierowie zbyt często skupiają się na kwestiach czysto technicznych i nie są „zbyt zainteresowani tym, czym faktycznie zajmuje się firma”. To błąd i, jak radzi Siemiątkowski, „inżynierowie naprawdę muszą wziąć się w garść i upewnić się, iż rozumieją biznes”.

W tym zagrożeniu jest też i szansa – jeżeli inżynierowie nauczą się biznesu, to będą mogli być raczej spokojnie o swoją przyszłość. Jak powiedział prezes Klarny, „ta kategoria ludzi stanie się jeszcze cenniejsza w przyszłości.”

Słowa Siemiątkowskiego zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt. Jak bardzo cenne dla firmy technologicznej, zwłaszcza startupu, są osoby o bardziej biznesowym podejściu. Jak pisał w niedawnym raporcie McKinsey, zwłaszcza europejskie startupy mają problem z zatrudnianiem takich ludzi. Często zakładane przez osoby z wykształceniem technicznym, za bardzo się skupiają na stworzeniu produktu, a za mało na jego sprzedaży.

Klarna, światowy gigant płatności odroczonych, sama jest jednym z pionierów wykorzystania AI w biznesie – i zastępowania w ten sposób ludzi. W 2023 roku ogłosiła, iż w związku z szerokim użyciem AI zaprzestaje zatrudniać ludzi na stanowiska inne niż inżynierskie. Rok później sugerowała, iż w ogóle już nie zatrudnia, co przy naturalnych odejściach powodowało kurczenie się załogi firmy.

Siemiątkowski twierdził niedawno, iż AI może już wykonywać wszystkie prace, które wykonują ludzie. I, jak przyznaje, będzie to miało poważne konsekwencje dla pracowników umysłowych. Wygląda więc, iż świetlana przyszłość czeka tylko inżynierów, którzy nauczą się biznesu. No i jeszcze biznesmenów, którzy nauczą się programować.

Widzicie taki trend w swoich firmach? Koniecznie dajcie znać w komentarzach pod tekstem! Zapraszamy!

Źródło grafiki: Sztuczna inteligencja, model Dall-E 3

Idź do oryginalnego materiału