Z serca Śląska do cyfrowej rewolucji. Chcą nauczyć Polaków korzystać z AI

konto.spidersweb.pl 8 godzin temu

Polska, mimo silnego kapitału intelektualnego w dziedzinie sztucznej inteligencji, wciąż leży na końcu listy europejskich krajów, których przedsiębiorcy na co dzień wykorzystują AI.

Od lat polscy uczniowie triumfują w międzynarodowych konkursach programistycznych, a inżynierowie prowadzą najważniejsze prace badawczo-rozwojowe dla liderów cyfrowej rewolucji – takich jak amerykański startup OpenAI, który jest wyceniany w tej chwili na ponad 150 miliardów dolarów. Mimo to, zaledwie 6 procent polskich firm sięga po rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji, przy średniej unijnej wynoszącej 13 proc.

– Chcemy wspierać rozwój kompetencji w zakresie sztucznej inteligencji wśród małych i średnich przedsiębiorstw – podkreślał dr hab. Jan Kozak podczas inauguracji działalności Instytutu Sztucznej Inteligencji i Cyberbezpieczeństwa Sieci Badawczej Łukasiewicz (Łukasiewicz – AI).

Kozak to bezpośredni, pełen energii i nie dający się zatrzymać czterdziestolatek. Jeden z tych olimpijczyków, którzy w szkole wygrywali międzynarodowe konkursy informatyczne. Twierdzi, iż programowanie od zawsze go odprężało. Liczeniem maszynowym zajmuje się od ponad 20 lat. Wybrał pracę akademicką rezygnując z kariery w zagranicznych korporacjach. Autor ponad setki publikacji, które się doczekały tysiąca cytowań. Profesor i kierownik katedry na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Z Siecią Badawczą Łukasiewicz związany od trzech lat, od stycznia dyrektor katowickiego ośrodka. Entuzjasta sztucznej inteligencji, popularyzator innowacji.

– Nie możemy od niej uciec, tak jak nie uciekniemy od elektryczności – Kozak tłumaczy w jednym zdaniu przyszłość sztucznej inteligencji. – Nie ma sensu uciekać od narzędzi, które poprawiają nam jakość życia.

Nad praktycznymi rozwiązaniami pracuje w Instytucie Sztucznej Inteligencji i Cyberbezpieczeństwa ponad 120 osób i trzy centra badawcze. Do tego dochodzą partnerstwa i kooperacja z innymi ośrodkami naukowymi i badawczymi. W tej chwili, w sumie ponad 50 projektów realizowanych dla różnych podmiotów.

–w Katowicach koncentrujemy najważniejsze kompetencje w obszarze sztucznej inteligencji – mówił dr Hubert Cichocki, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz, podczas otwarcia Łukasiewicz – AI. I dodał: – Instytut staje się liderem transformacji cyfrowej. Dziś jesteśmy gotowi, by skutecznie wspierać polskie firmy, zwiększając konkurencyjność całej gospodarki.

Naszym celem jest realna pomoc dla sektora przedsiębiorstw – szczególnie małych i średnich – we wdrażaniu rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji.

Instytut powstał z przekształcenia działającego w Katowicach od 70 lat ośrodka, który stanowił zaplecze technologiczne branży wydobywczej.Pierwotnie to był Instytut Doświadczalno-Konstrukcyjny Przemysłu Węglowego. W latach 90. ubiegłego wieku Centrum Elektryfikacji i Automatyzacji Górnictwa EMAG, a ostatnio – jako jedna z jednostek Sieci Badawczej – Łukasiewicz EMAG.

– Nasza historia to taka ilustracja transformacji, którą przechodził w ostatnich dekadach cały Śląsk – mówi dr inż. Adam Piasecki, pracujący w ośrodku od ponad 20 lat: od górnictwa i ciężkiego przemysłu, po informatykę, nowoczesne technologie i tworzenie centrów kompetencyjnych. To samo działo się w EMAG-u, coraz bardziej zajmowało nas programowanie.

W ostatnich latach w katowickim ośrodku powstało szereg innowacyjnych rozwiązań opartych na zaawansowanych algorytmach: opracowywano cyfrowe bliźniaki zaawansowanych instalacji technologicznych dla przedsiębiorstw energetycznych, gdzie w wirtualnym środowisku można bezpiecznie testować innowacje; tworzono aplikacje monitorujące rynek ogłoszeń o pracę, rozwijano kompetencje cyberbezpiecześtwa realizując projekty dla administracji publicznej, a także powołano do życia cyfrowego awatara Polskiego Języka Migowego (PJM), który komunikował się z głuchoniemymi przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji.

PJM posługuję się więcej osób niż kaszubskim, kilka mniej niż śląskim. To w sumie około pół miliona Głuchych, którzy nie zawsze umieją czytać i pisać w języku polskim. Struktury gramatyczne tych języków są bowiem odrębne.

– Czemu nie ma książek w języku migowym? – zadał sobie dwa lata temu pytanie Jan Kozak – Głusi są praktycznie pozbawieni dostępu do książek. Niewidzące osoby mają audiobooki. Gdybyśmy mieli książki w PJM, to moglibyśmy nauczyć sztuczną inteligencję jeszcze lepiej tłumaczyć w czasie rzeczywistym z języka polskiego na polski język migowy, i na odwrót.

Od kilku miesięcy w Łukasiewicz – AI realizowany jest projekt „Dostępna książka”, gdzie tłumaczy się lektury na PJM. To szesnaście klasycznych pozycji od „Małego księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego po wiersze Adama Asnyka.

– Dostępna książka służy dwóm celom – tłumaczy Adam Piasecki, lider Grupy Badawczej Dostępność i Zdrowie w Łukasiewicz – AI. I kontynuuje: – Z jednej umożliwia Głuchym kontakt z literaturą w ich naturalnym języku . A z drugiej to dane, których potrzebujemy do trenowania modelu stworzonej przez nas sztucznej inteligencji.

Na pół miliona osób posługujących się polskim językiem migowym przypada około 200 tłumaczy. Rozwiązania instytutu mają szansę wypełnić lukę w liczbie książek w PJM, ale przede wszystkim dać w niedalekiej przyszłości możliwości pełnej i swobodniej komunikacji Głuchym z otaczającym ich światem.

Automatyczny tłumacz PJM to jeden z projektów nad którym pracują informatycy Łukasiewicz – AI. Do tego dochodzą zadania realizowane dla medycyny, samorządów, instytucji państwowych, największych polskich przedsiębiorstw, a choćby NATO. W ostatnich dniach powołano do życia Centrum Badawcze Cyberbezpieczeństwa, w planach pozostaje uruchomienie infrastruktury obliczeniowej i udostępnienie narzędzi sztucznej inteligencji małym i średnim przedsiębiorstwom.

– Sztuczna inteligencja wkracza w każdy etap naszego życia i musimy nauczyć się z nią żyć –zwraca uwagę Kozak.

Idź do oryginalnego materiału