Dawno nie było na WebKrytyku żadnej książki, dlatego dzisiaj przyglądniemy się Web accessibility. Wprowadzeniu do dostępności cyfrowej Wojciecha Kutyły.
Tytuł sugerował, iż będzie to pozycja wprowadzająca w tematykę dostępności, zwłaszcza w kontekście stron internetowych. Jednak tak do końca nie jest – i akurat w tym przypadku nie jest to zarzut. Książka tak naprawdę wprowadza w szerszy temat inkluzywności. Zaznacza problemy nie tylko z zakresu dostosowania stron i aplikacji do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, ale także do potrzeb osób z innych marginalizowanych grup. I widać to zarówno w doborze tematyki (poruszona jest choćby kwestia przywileju i dyskryminacji), jak i w samym języku (autor używa osobatyw).
Samą książkę podzielić można na dwie części: teoretyczną i praktyczną. Ta druga zawiera wprowadzenie do standardu WCAG i praw okołodostępnościowych (jak Europejski Akt o Dostępności), opis procesu audytowania dostępności oraz listę najczęściej popełnianych błędów obniżających dostępność wraz z możliwymi ich rozwiązaniami. Niemniej o wiele bardziej zaciekawiła mnie ta pierwsza część książki, teoretyczna. Jak już wspominałem, znaleźć tam można kwestie przywileju i dyskryminacji, ale także – problematykę języka inkluzywnego, zderzenia dostępności z biznesem czy w końcu kultury dostępności w organizacji. Jest to bardzo szerokie spojrzenie na tematykę dostępności, tak naprawdę wchodzące mocno w zakres szerszego tematu – inkluzywności. Ale dzięki temu w prosty sposób tłumaczy, po co pewne rzeczy się robi. Tego często brakuje mi w tego typu książkach, które opisują jedynie, jak zapewnić dostępność, niekoniecznie pochylając się nad tym, czemu należy to robić.
Dużym plusem książki jest fakt, iż zawiera także cytowane wypowiedzi osób z niepełnosprawnościami, które komentują, w jaki sposób posługują się komputerem i innymi urządzeniami na co dzień oraz na jakie bariery się natykają. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby takich wypowiedzi było więcej. Dodatkowo po wielu rozdziałach i podrozdziałach znajdują się „zadania domowe” – krótka lista tematów do przemyślenia albo prostych akcji, które mogą pomóc w poprawie dostępności projektu, nad którym akurat pracujemy. Bardzo dobrze wpisuje się to w ogólny charakter książki, który, moim zdaniem, najlepiej podsumowuje jedno zdanie (s. 17):
Bardziej niż empatii, czyli współczucia, potrzebujemy sprawczości i działania.
I właśnie do tego książka zachęca na każdym kroku: zrozum problem, a następnie znajdź rozwiązanie. Część zadań „poczytelniczych” pomaga w lepszym rozumieniu, część z nich z kolei zachęca do konkretnych akcji.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie znalazł jakiegoś babola! Otóż w części opisującej częste błędy dostępności jest wspomniane, iż standard WCAG wymaga minimalnego rozmiaru 44 × 44 piksele dla klikalnych elementów wyłącznie na poziomie zgodności AAA. To (już) nieprawda. Owszem, tak było we WCAG 2.1, który zawierał wytyczną 2.5.5. Natomiast WCAG 2.2 dodał wytyczną 2.5.8, która jest na poziomie zgodności AA i wymaga rozmiaru 24 × 24 piksele. I to w sumie tyle – nic więcej nie rzuciło mi się w oczy. A i ten babol praktycznie nie wpływa na odbiór całości.
Naprawdę polecam tę pozycję każdemu, kto chce na poważniej wejść w temat dostępności. Tłumaczy nie tylko jak, ale przede wszystkim – po co. I właśnie to odróżnia ją od innych pozycji na rynku. Uważam, iż na ten moment jest to najlepsza książka o inkluzywności dostępna po polsku.