Czy robot może być jednocześnie gadżetem technologicznym i… przekąską? Okazuje się, iż tak. Naukowcy i eksperci kulinarni postanowili połączyć siły, aby stworzyć jadalne roboty, czyli urządzenia, które po wykonaniu swojej funkcji można ze smakiem skonsumować.
Brzmi jak futurystyczna fantazja? A jednak – w ramach ostatniego projektu powstał niezwykły tort weselny-robot, ozdobiony tańczącymi misiami z galaretki i zasilany czekoladową baterią.
Po co nam jadalne roboty?
Choć maszyny i jedzenie to na pozór odległe światy, ich połączenie może przynieść spore korzyści. Dario Floreano z EPFL, koordynator RoboFood, przekonuje, iż połączenie tych dziedzin oferuje liczne zalety – szczególnie w kontekście ograniczenia elektrośmieci (odpadów elektronicznych) oraz marnowania żywności. Innymi słowy, jadalne roboty mogą być bardziej ekologiczne i pomóc lepiej wykorzystywać zasoby. Nic dziwnego, iż coraz więcej badaczy podejmuje to nietypowe wyzwanie. Jakie praktyczne zastosowania mogą mieć takie jadalne maszyny? Oto kilka pomysłów rozważanych już przez naukowców.
Pomoc w sytuacjach kryzysowych, poprzez dostarczanie pożywienia do trudno dostępnych lub dotkniętych katastrofą miejsc (np. z wykorzystaniem jadalnych dronów, które doleciałyby bezpośrednio do potrzebujących). Nowatorskie podawanie leków, tak by transportować je w formie „do zjedzenia” dla osób bądź zwierząt mających trudności z połykaniem tradycyjnych kapsułek. Wreszcie inteligentna żywność, która monitoruje jakość i świeżość produktów spożywczych dzięki czujników, które po spełnieniu swojej roli można bezpiecznie skonsumować wraz z posiłkiem.
RoboCake – robotyczny tort weselny
Najbardziej widowiskowym osiągnięciem projektu RoboFood jest RoboCake – w pełni jadalny, robotyczny tort weselny. Ten niezwykły trzywarstwowy tort-robot został zaprezentowany światu na Expo 2025 w Osace. Z wyglądu przypomina klasyczny elegancki tort, jednak zamiast zwykłych ozdób kryje w sobie prawdziwie futurystyczne elementy. Na szczycie umieszczono dwie małe galaretkowe figurki misiów-robotów, które potrafią się ruszać, a wokół mienią się świeczki LED zasilane jadalną baterią z ciemnej czekolady. RoboCake łączy więc elementy rodem z cukierni i laboratorium, udowadniając, iż nowoczesną technologię można dosłownie… połknąć.

Czerwony „miś” z galaretki to jeden z dwóch w pełni jadalnych robotów zdobiących szczyt tego nowoczesnego wypieku. Figurki te powstały z mieszaniny żelatyny, syropu i barwników spożywczych, dzięki czemu są całkowicie jadalne. Co więcej, w ich wnętrzu znajdują się specjalne kanaliki – po podłączeniu pompki i wdmuchaniu powietrza misie podnoszą głowy i machają łapkami niczym tańczące ozdoby tortu. Te słodkie robocze „żelki” smakiem przypominają miękkie owocowe gumisie o aromacie granatu, więc po zakończonym pokazie można je ze smakiem spałaszować.

Jadalna bateria z ciemnej czekolady na pierwszy rzut oka przypomina okrągły wafelek lub ciastko, jednak w jej wnętrzu zamiast kremu kryje się mieszanka nietypowych „składników elektronicznych”. Naukowcy z IIT stworzyli tę bateryjkę z ryboflawiny (witaminy B2), kwercetyny, węgla aktywnego oraz masy kakaowej, konstruując prawdopodobnie pierwszą na świecie w pełni jadalną baterię wielokrotnego ładowania. Taki słodki akumulator z powodzeniem zasila umieszczone na torcie lampki LED i jest bezpieczny dla konsumenta – po uroczystości można go zjeść w całości.

Co ciekawe, podczas degustacji tej baterii najpierw czuć smak gorzkiej czekolady, a po chwili pojawia się pikantno-kwaskowy posmak, za który odpowiada jadalny elektrolit w środku ogniwa. Twórcy wskazują, iż takie rozwiązanie to nie tylko cukiernicza ciekawostka, ale i potencjalny krok w stronę ograniczenia rosnącej góry e-odpadów zalegających na wysypiskach.
Wyzwania i potencjalne korzyści
Choć RoboCake jest ciekawym kuchennym wynalazkiem, to wciąż stawia się przed nim spore wyzwania. Inżynierowie muszą opracować komponenty, które jednocześnie mają spełnić funkcje mechaniczne lub elektroniczne, a zarazem być zdatne do spożycia. w tej chwili nie wszystko da się przerobić na jadalną wersję – w prototypowym torcie ukryto klasyczną pompkę powietrza i układ elektroniczny do sterowania, których oczywiście nie da się zjeść. Aby to osiągnąć, należy skorzystać z doświadczenia i wiedzy specjalistów z różnych dziedzin – od robotyki i elektroniki, po chemię żywności i sztukę kulinarną.