Google twierdzi, iż wcale nie zabija internetu. „Nie ma wyboru”

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Google odpiera zarzuty o niszczenie internetu przez AI. Koncern broni funkcji Przeglądów od AI, twierdząc, iż mimo zmian w wyszukiwarce ruch do witryn nie maleje, a kliknięcia są „lepszej jakości”.

Przeglądy od AI w Google, czyli automatyczne podsumowania informacji generowane przez sztuczną inteligencję, które pojawiają się nad wynikami wyszukiwania, miały uprościć życie użytkowników. I rzeczywiście funkcja pozwala często uzyskać odpowiedź bez potrzeby klikania w zewnętrzne strony.

Problem w tym, iż dla wielu wydawców i twórców treści oznacza to utratę ruchu – a więc i przychodów. Google próbuje teraz przekonać media, iż sytuacja wcale nie wygląda tak źle, jak sugerują zewnętrzne raporty.

Przeglądy od AI w Google czynią internet lepszym. Tak mówi Google

W obszernym wpisie na oficjalnym blogu, szefowa Google Search Liz Reid zapewnia, iż „liczba kliknięć z wyszukiwarki na strony internetowe pozostaje względnie stabilna rok do roku”. Według niej, dane firmy pokazują, iż użytkownicy wyszukują więcej niż wcześniej, a kliknięcia – choć może rzadsze – są bardziej wartościowe.

„Widzimy więcej zapytań i kliknięć o wyższej jakości – to znaczy takich, po których użytkownicy nie cofają się natychmiast do wyszukiwarki”

– czytamy w oficjalnym wpisie.

Google odpiera zarzuty, iż Przeglądy od AI ograniczają ruch do witryn internetowych. Firma podkreśla, iż dane z zewnętrznych raportów są „często oparte na wadliwych metodach, jednostkowych przypadkach lub obejmują okresy sprzed wdrożenia AI w wyszukiwarce”.

Według Google, Przeglądy od AI zmieniły sposób korzystania z wyszukiwarki – użytkownicy zadają bardziej złożone pytania i szukają informacji, które wcześniej mogły pozostać niewyrażone. To z kolei – jak przekonuje firma – stwarza nowe szanse dla stron internetowych, ponieważ AI nie tylko odpowiada, ale też linkuje do źródeł.

„Odpowiedź AI może zarysować kontekst, ale użytkownicy wciąż klikają, by dowiedzieć się więcej. A gdy to robią, kliknięcia są bardziej wartościowe”

– pisze Reid.

Google to „wyszukiwarka autentycznych głosów”

Google przyznaje jednak, iż zmiany nie są neutralne dla wszystkich. Jak wyjaśnia firma, w tej chwili większy ruch zyskują witryny z „autentycznymi głosami”, jak fora dyskusyjne, podcasty czy treści wideo. Korzystają także serwisy publikujące oryginalne analizy, recenzje i opinie pierwszoosobowe – co może tłumaczyć rosnącą widoczność Reddita i innych for w wynikach wyszukiwania.

„Niektóre witryny tracą, inne zyskują – dzieje się tak, ponieważ zmieniają się trendy i potrzeby użytkowników. Witryny, które odpowiadają na te potrzeby, notują wzrost ruchu”

– czytamy na blogu Google

Choć przekaz Google brzmi optymistycznie, niektórzy obserwatorzy mają powody do sceptycyzmu. Wpis na blogu nie zawiera żadnych konkretnych danych liczbowych, które potwierdzałyby tezy o „stabilnym ruchu”. Tymczasem raport Pew Research wskazuje, iż użytkownicy rzadziej klikają w linki, gdy najpierw otrzymują podsumowanie AI. Prawdopodobnie to właśnie do tego raportu odniosła się Reid, pisząc o „raportach stron rzecich, które nieprawidłowo sugerują dramatyczny spadek łącznego ruchu”. Jednocześnie szefowa Google Search nie przedstawiła danych, które mogłyby potwierdzić jej słowa.

Dlatego Google twardo obstaje przy swoim: Przeglądy od AI nie odbierają ruchu, ale wzbogacają wyszukiwanie i – paradoksalnie – „podkreślają wartość internetu”.

„To nie wybór: internet czy AI. Budujemy nasze rozwiązania w taki sposób, by jedno wspierało drugie. Nasze odpowiedzi AI zawierają widoczne źródła, cytaty i odnośniki. Szanujemy standardy otwartego internetu i dajemy witrynom kontrolę nad sposobem, w jaki ich treści są prezentowane w wyszukiwarce”

– przekonuje Reid.

Jak podkreśla Google, wyszukiwarka wciąż przekierowuje „miliardy kliknięć dziennie” i ma zamiar wspierać ekosystem twórców. Jednocześnie firma zapowiada dalsze testy nowego układu wyników wyszukiwania – w jeszcze większym stopniu kierowanego przez AI. Czy twórcy treści mają się czego bać? Dopóki Google nie pokaże danych, pytanie pozostaje otwarte

Więcej na temat wyszukiwarki Google:

Zdjęcie główne: YueStock / Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału