Już w 2023 roku raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przedstawił niepokojące wnioski, szczególnie dla Polski. Wynika z niego, iż nasz kraj znalazł się w ścisłej czołówce państw, których rynek pracy jest najbardziej narażony na automatyzację.
W Polsce zagrożonych może być aż 33,5 proc. stanowisk, co dawało nam czwarte miejsce w tym niechlubnym rankingu. Wyprzedzają nas jedynie Węgry (36,4 proc.), Słowacja (35,7 proc.) i Czechy (35,2 proc.).
Zawody przyszłości. Kto zyska, a kto straci na rewolucji AI?
Przyszłość nie maluje się jednak wyłącznie w ciemnych barwach. Najnowszy raport Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) "Future of Jobs 2025" rzuca na tę kwestię inne światło. Owszem, potwierdza, iż transformacja dla niektórych będzie bolesna i w ciągu najbliższych lat może zniknąć około 92 milionów stanowisk.
Z drugiej strony prognozy wskazują na powstanie aż 170 milionów nowych miejsc pracy. To oznacza ogromny pozytywny trend i saldo netto na poziomie dziesiątek milionów nowych stanowisk na świecie.
Zmiany te jednak nie rozłożą się równomiernie. Pewne grupy zawodowe faktycznie mają się czego obawiać, ale są też takie, na które popyt gwałtownie wzrośnie.
Zawody zagrożone:
To przede wszystkim stanowiska biurowe i administracyjne, oparte na powtarzalnych, schematycznych zadaniach. Sztuczna inteligencja jest w stanie zautomatyzować je najszybciej. Na liście znajdują się m.in. pracownicy wprowadzający dane, kasjerzy, bileterzy czy urzędnicy bankowi i pocztowi.
Zawody zyskujące na znaczeniu:
W tym wypadku lista jest znacznie dłuższa i bardziej zróżnicowana. Prognozy mówią o ogromnym wzroście w obszarach takich jak:
Nowe technologie: specjaliści od Big Data, AI, uczenia maszynowego i fintechu.
Zielona transformacja: inżynierowie ds. ochrony środowiska, energii odnawialnej czy specjaliści ds. pojazdów elektrycznych i autonomicznych.
Pracownicy "pierwszej linii": największy wzrost bezwzględny obejmie takie zawody jak pracownicy rolni, budowlańcy, sprzedawcy czy dostawcy.
Opieka i edukacja: w związku ze zmianami demograficznymi wzrośnie popyt na pielęgniarki, opiekunów, pracowników socjalnych, a także nauczycieli.
– Lęk przed utratą pracy przesłania wielu osobom szerszy obraz, w którym technologia nie tyle wypiera ludzi z rynku, co zmienia ich rolę i przesuwa środek ciężkości. Problem leży więc nie tyle w masowym bezrobociu, co w gigantycznej luce kompetencyjnej, którą musimy jak najszybciej wypełnić – zauważa Oleksii Reutov, AI & Data Science Delivery Excellence Lead z SoftServe Poland.
Jak nie stracić pracy przez AI? Pytanie powinno brzmieć inaczej
Zamiast zastanawiać się nad tym, "czy AI zabierze mi pracę?", powinniśmy zadać sobie inne pytanie: "jak moja praca zmieni się dzięki AI?".
Technologia może być swoistym partnerem, który rozszerzy nasze możliwości. Dobrym przykładem jest praca programisty, która stale ewoluuje: od osoby klepiącej linijki kodu, do architekta, który zarządza pracą kilku "agentów AI" i weryfikuje jej wyniki.
Co więcej, już teraz powstają zawody, o których kilka lat temu nikt nie słyszał. Inżynier promptów, specjalista ds. współpracy człowiek-AI, ekspert ds. etyki AI czy detektyw danych to tylko niektóre z nowych profesji, które dynamicznie się rozwijają.
Jak więc odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości i nie wypaść z gry? Odpowiedź jest prosta: rozwój i otwarta głowa. Światowe Forum Ekonomiczne alarmuje, iż w ciągu najbliższych pięciu lat aż 39 proc. kompetencji uznawanych dziś za najważniejsze stanie się przestarzałych.
Aby zachować swoją pozycję na rynku, trzeba inwestować w umiejętności przyszłości takie jak:
Myślenie analityczne
Elastyczność i zwinność
Zdolności przywódcze i wpływu społecznego
Biegłość technologiczna i umiejętność współpracy z inteligentnymi narzędziami
Twarde kompetencje w obszarach AI, Big Data i cyberbezpieczeństwa
"Przyszłość to nie świat, w którym ludzie wykonują jedne zadania, a sztuczna inteligencja inne. To świat, w którym coraz więcej zadań wykonujemy razem i zyskujemy możliwości pozwalające realizować je w sposób, który jeszcze niedawno był poza zasięgiem" – podsumowuje Oleksii Reutov z SoftServe Poland.
Prognozy WEF są więc inne, niż się wydaje. Do 2030 r. zadania w firmach mają być niemal równo podzielone między ludzi, technologię oraz model, w którym człowiek i maszyna współpracują.