W Sejmie odbyło się pierwsze w historii publiczne przesłuchanie kandydatów na prezesa Najwyższej Izby Kontroli. O stanowisko ubiegają się Tadeusz Dziuba, były poseł PiS i były wiceprezes NIK, oraz Mariusz Haładyj, obecny prezes Prokuratorii Generalnej.
30 sierpnia upłynęła sześcioletnia kadencja prezesa NIK Mariana Banasia. Grupa posłów PiS zaproponowała kandydaturę Dziuby, natomiast marszałek Sejmu Szymon Hołownia zgłosił Haładyja w imieniu całej koalicji rządzacej.
Pierwszy raz publicznie
Marszałek Sejmu podkreślił historyczny charakter wydarzenia. "Mam nadzieję, iż to będzie mechanizm, który sprawi, iż czasami te siły polityczne zakleszczone w swojej świętej wojnie będą konfrontowane z tym, co ludzie mają do powiedzenia o tym, w którą stronę państwo powinno iść" - powiedział Hołownia.
Hołownia oświadczył, iż nie łączą go z Haładyjem żadne więzi polityczne. Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska dodała, iż proces wyboru nie może być jedynie aktem formalnym, ale musi być poprzedzony dyskusją i debatą.
Dziuba proponuje zmiany systemowe
Tadeusz Dziuba przypomniał, iż przez 22 lata był funkcjonariuszem NIK - 18 lat kontrolerem, 4 lata wiceprezesem. Ocenił, iż NIK została wykorzystana do dezinformowania opinii publicznej przez osoby stojące za obecnym szefem Izby.
"Wychodząc z tego założenia, iż w minionej kadencji NIK była wykorzystywana do tego, by dezinformować polskie społeczeństwo, należy wprowadzić odpowiednie zmiany i o charakterze systemowym, czyli ustawowym, i o charakterze operacyjnym" - zaznaczył Dziuba.
Haładyj stawia na skuteczność
Mariusz Haładyj podkreślił, iż przez lata zdobył warsztat kontrolerski od strony praktycznej. Wskazał, iż opinia publiczna postrzega NIK jako organ koncentrujący się na formalnym stwierdzaniu nieprawidłowości, a nie na badaniu celowości i efektywności.
"Sprawnie działające instytucje to urzędnicy, którzy nie powinni bać się podejmowania odważnych decyzji, jeżeli działają w granicach prawa oraz w granicach uzasadnionego ryzyka" - ocenił kandydat. Zaproponował przeprowadzanie crash-testów sprawdzających, jak zadziała państwo w obliczu kryzysu.
Pytania z sektora obywatelskiego
Przedstawiciele organizacji pozarządowych zadawali pytania kandydatom. Tomasz Kaczyński ze Związku Zawodowego Pracowników NIK ocenił, iż pomysły Dziuby świadczą o chęci całkowitego podporządkowania politycznego struktury NIK aktualnie rządzącej władzy.
Jacek Wiśniewski z Komitetu Obrony Demokracji pytał Dziubę, czy jego wybór nie oznacza nowej wojny politycznej. "Ja bym chciał wiedzieć, na jakich przesłankach pan opiera tę tezę" - odpowiedział Dziuba, dodając, iż to NIK-owi grozi wojna wewnętrzna.
Zgodnie z harmonogramem Sejm ma powołać nowego prezesa NIK w piątek 12 września. Prezesa powołuje Sejm bezwzględną większością głosów za zgodą Senatu, który ma miesiąc na podjęcie uchwały.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.