Od fałszywych artykułów po manipulacje w sieci – niemieccy liderzy stają się codziennym celem rosyjskich operacji informacyjnych. Najnowszy przykład to fikcyjna historia o kanclerzu Friedrichu Merzu.
Według artykułu fikcyjnej gazety Toronto Journal, Merz miał zastrzelić niedźwiedzicę polarną i jej dwa młode podczas szczytu G7 w Kanadzie w czerwcu. Tekst opatrzono zdjęciem wygenerowanym przez AI, na którym kanclerz stoi obok zakrwawionego ciała zwierzęcia, a rzekomi świadkowie opisują zdarzenie jako „masakrę niedźwiedzi polarnych”.
Fałszywy artykuł jest częścią operacji „doppelganger”, polegającej na podszywaniu się pod znane media poprzez tworzenie fikcyjnych stron internetowych, publikowanie nieprawdziwych artykułów i okładek.
„Niemcy są w centrum szczególnej uwagi” – mówi zachodni oficer wywiadu. „Rosja jest w stanie gwałtownie i elastycznie reagować na wydarzenia w Niemczech i wykorzystywać je do osiągania swoich celów w środowisku informacyjnym. To przerażające, jak szybki i elastyczny jest ten system, ale też jak długoterminowy jest on zaprojektowany” – podaje POLITICO.
Niemcy, jako główny cel szerzenia dezinformacji
Berlin wyraźnie wspiera Ukrainę, między innymi poprzez niedawno zawartą wspólną deklarację z Francją, gwarantującą Kijowowi bezpieczeństwo. Niemiecka polityka ma również wymiar zachęty dla innych państw do większego zaangażowania w pomoc Ukrainie.
„Z uwagi na jego bardzo, bardzo otwarte poparcie dla Ukrainy — kampanie te stały się jeszcze bardziej agresywne w stosunku do Merza” – mówi Pablo Maristany de las Casas, analityk w Instytucie Dialogu Strategicznego (ISD), zajmujący się dezinformacją.
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym dezinformacji jest niska popularność kanclerza. Według sondażu Forsa z lipca, jedynie 32 proc. Niemców pozytywnie ocenia pracę polityka CDU, podczas gdy prawie dwie trzecie wyraża niezadowolenie – to najgorszy wynik w historii jego urzędowania.
Taka sytuacja zwiększa atrakcyjność Niemiec jako celu dla rosyjskich kampanii propagandowych i operacji wpływu, które mają na celu podważenie opinii publicznej i osłabienie pozycji zachodnich liderów wspierających Ukrainę.