Koniec z igłami. Będą nas szczepić dzięki nici dentystycznej

konto.spidersweb.pl 8 godzin temu

Amerykańscy naukowcy opracowali rewolucyjny sposób podawania szczepionek z pominięciem strzykawek i bólu.

Nowatorska metoda wykorzystuje nici dentystyczne, które są nośnikiem preparatu. jeżeli przejdzie testy kliniczne, może odmienić sposób, w jaki podajemy szczepionki na całym świecie.

Naukowcy stawiają na jamę ustną

Tradycyjne aplikowanie szczepionek, choć skuteczne, nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń. Właśnie dlatego zespół inżynierów biomedycznych z Uniwersytetu Stanu Karolina Północna postanowił poszukać alternatywy, która nie będzie dla nas tak traumatycznym przeżyciem. Odpowiedź znaleźli tam, gdzie większość by jej nie szukała – w przestrzeni między dziąsłem a zębem, w tzw. nabłonku przyzębia. Właśnie to miejsce okazało się zaskakująco podatne na wchłanianie substancji aktywnych, co czyni je idealnym punktem do aplikacji szczepionek.

Jak czytamy na łamach Popular Science, zamiast igieł w badaniach laboratoryjnych wykorzystano nici dentystyczne powleczone szczepionką przeciw grypie. Podczas testów przeprowadzanych na myszach naukowcy zaobserwowali wyraźny wzrost przeciwciał. Był on znacznie wyższy, niż w przypadku innych metod doustnych, takich jak szczepienie podjęzykowe.

Bezpieczeństwo i skuteczność na nieznanym wcześniej poziomie

Nowa metoda nie tylko działa, ale ma też dodatkową zaletę względem tradycyjnych szczepionek – nie zagraża ośrodkowemu układowi nerwowemu. Szczepionki, zwłaszcza te donosowe, mogą przedostać się do mózgu i wywołać komplikacje neurologiczne. Opracowana właśnie metoda eliminuje to ryzyko niemal w 100 proc.

Przeprowadzone testy na myszach objęły różne formy szczepionek, takie jak mRNA, inaktywowane wirusy czy białka. W każdym przypadku organizm zareagował pozytywnie, produkując potrzebną odpowiedź immunologiczną nie tylko w krwi, ale przede wszystkim w błonach śluzowych. To właśnie tam najczęściej zaczyna się infekcja.

Czy nić dentystyczna zastąpi strzykawkę?

Czy już za kilka lat wszystkie szczepionki będą aplikowane w taki sposób? Wstępne badania na ludziach dają na to spore nadzieje. Po aplikacji barwnika spożywczego z pomocą tej metody aż 60 proc. substancji trafiało dokładnie tam, gdzie powinna, czyli do kieszonki dziąsłowej. Może to oznaczać, iż za kilka lat każdy byłby w stanie samodzielnie przyjąć szczepionkę w domu, bez konieczności wizyty w punkcie medycznym.

Naukowcy już teraz zaznaczają, iż metoda nie jest i pewnie nigdy nie będzie uniwersalna. Nie sprawdzi się chociażby u niemowląt czy u osób bez zębów, a utrudniać skuteczne wchłanianie mogą np. choroby przyzębia. Mimo to pomysł ma ogromny potencjał, szczególnie w społeczeństwach, gdzie lęk przed igłami wciąż skutecznie zniechęca do szczepień.

Zobacz także:

Jeśli kolejne fazy testów potwierdzą skuteczność i bezpieczeństwo, możemy doczekać się nie tylko bardziej dostępnych, ale także bardziej akceptowalnych społecznie form immunizacji. A to może być prawdziwy przełom w walce z chorobami zakaźnymi.

*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Andrew Angelov / Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału