W ostatnich dniach w sieci pojawiły się wpisy sugerujące, iż ponad 3 tysiące warszawskich absolwentów szkół podstawowych nie dostało się do żadnej szkoły średniej w pierwszym etapie rekrutacji, ponieważ miejsca miały rzekomo zostać zajęte przez uczniów z Ukrainy. Autorzy tego typu treści piszą o „preferencyjnym przyjmowaniu” młodzieży ukraińskiej i „dyskryminacji polskich dzieci”.
To przykład narracji dezinformacyjnej, która odwołuje się do emocji – nie do faktów.
Dlaczego akurat Ukraińcy mają być winni?
Narracja obwiniająca ukraińskich uczniów wpisuje się w prosty schemat: problemy systemowe przedstawia się jako wynik działań jednej grupy narodowej. To klasyczna technika propagandowa – wskazać „winnego” i skierować frustrację społeczną na migrantów. Autorzy posługują się autorytetem, w tym przypadku słowami doradcy prezydenta.
Tymczasem sami autorzy postów pokazują, iż liczba miejsc w szkołach średnich w Warszawie w 2025 roku (ok. 21 tys.) była wyższa niż liczba chętnych (14 tys., chociaż Warszawski Ratusz podawał dane o ponad 19 tys. zakwalifikowanych osób, przy czym uspokajał, iż wiele z nich zwolni się przed drugą turą rekrutacji). Problemem nie jest więc brak miejsc jako takich, ale nierównomierne obłożenie popularnych liceów.
Mity o „preferencyjnych zasadach”
Często powtarzanym zarzutem jest rzekome „pomijanie egzaminu ósmoklasisty” w przypadku uczniów z Ukrainy. W rzeczywistości:
- Ukraińscy uczniowie, którzy przyjechali do Polski po 24 lutego 2022 roku, są przyjmowani do szkół na podstawie świadectw i dokumentów potwierdzających etap kształcenia;
- Nie istnieją odrębne pule miejsc „zarezerwowane” dla cudzoziemców;
- Przyjęcie zależy od możliwości organizacyjnych konkretnej szkoły;
- Osoby z Ukrainy podchodzą do rekrutacji na tych samych zasadach, co uczniowie z Polski, jeżeli podchodzili do egzaminu ósmoklasisty. W innym wypadku decyzja o przyjęciu zależy od liczby wolnych miejsc w placówce i decyzji szkoły przyjmującej.
Młodzież ukraińska nie zajmuje więc miejsc kosztem polskich uczniów – uczestniczy w tym samym systemie, który dotyczy wszystkich.
Wahające się cykle rekrutacji
Statystyki rekrutacyjne w Warszawie wyraźnie pokazują, iż liczba uczniów niezakwalifikowanych w pierwszym etapie zmienia się co roku:
- 2023 – ponad 4,5 tys. uczniów,
- 2024 – poniżej 900,
- 2025 – ok. 3 tys.
To efekt naturalnych cykli demograficznych, różnic w wielkości roczników oraz wysokiego zainteresowania prestiżowymi warszawskimi szkołami, także ze strony młodzieży spoza miasta.
Dla porównania – we Wrocławiu w tym roku aż 91% uczniów dostało się do szkół średnich już w pierwszym etapie rekrutacji.
Konsekwencje dezinformacji
Narracje o „preferencjach dla Ukraińców” nie tylko mijają się z faktami, ale też wzmacniają niechęć wobec migrantów i utrudniają proces integracji. Szczególnie niebezpieczne jest to w obszarze edukacji, gdzie kooperacja i otwartość są najważniejsze dla rozwoju zarówno polskich, jak i ukraińskich dzieci.
Problemy rekrutacyjne w warszawskich szkołach są realne, ale mają podłoże systemowe – nie narodowościowe. Warto rozmawiać o jakości edukacji i lepszym planowaniu naboru, zamiast powielać fałszywe narracje, które dzielą społeczeństwo.
Źródła danych:
Liczba osób niezakwalifikowanych 2023
Liczba osób niezakwalifikowanych 2024
Liczba osób niezakwalifikowanych 2025
Dane dla Wrocławia za 2025 rok
Zasady przyjmowania dzieci z Ukrainy do polskich szkół MEiN
Zasady przyjmowania UNHRC Legalis — administracja, nowelizacja przepisów w 2024 roku
Artykuł powstał na podstawie pracy researcherów zaangażowanych w projekt Przeciwdziałanie dezinformacji o uchodźcach wojennych z Ukrainy w Polsce i wzrostowi nastrojów antyukraińskim w Polsce, współfinansowany ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu Wspieramy Ukrainę, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.