Apple zaskakuje wzrostem sprzedaży. Ale problemy pozostają

homodigital.pl 17 godzin temu

Apple zaskakuje wzrostem sprzedaży – jego przychody w poprzednim kwartale wzrosły o niemal 10%, głównie za sprawą dobrej sprzedaży iPhone’ów. Firma wydaje się też z wolna budzić z letargu jeżeli chodzi o inwestycje w AI. Ale to raczej koniec dobrych wieści. Przed firmą jest wiele problemów i wyzwań.

Apple zaskakuje wzrostem sprzedaży

Ostatni kwartał okazał się bardzo dobrym okresem dla Apple. Sprzedaż firmy wyniosła 94 mld dolarów, po wzroście o 9,6%, a więc szybszym niż spodziewali się analitycy (4%) czy sama firma, która zakładała wzrost nie wyższy niż 5-6%.

Ten solidny wzrost to głównie zasługa lepszej od oczekiwań sprzedaży iPhone’ów. Ta wyniosła 44,6 mld dolarów i była o 4,5 miliarda dolarów wyższa od oczekiwań. Solidna była również sprzedaż nowych Maców. Na poziomie nieco ponad 8 mld dolarów była wyższa od oczekiwań wynoszących 7,3 mld dolarów.

Ta dobra sprzedaż i nieco niższe od oczekiwań koszty barier celnych – Apple spodziewał się, iż wyniosą 900 mln dolarów, skończyło się na 800 mln dolarów – przełożyły się na wyższe zyski. Firma zarobiła netto 1,57 dolara, podczas gdy analitycy spodziewali się 1,43 dolara na akcję.

Dodatkową dobrą wiadomością jest fakt, iż Apple przyspieszyło wydatki inwestycyjne – głównie na sztuczną inteligencję. W ostatnich trzech kwartałach wyniosły one 9,5 mld dolarów, a więc solidne 45% więcej niż rok wcześniej.

Tyle tylko, iż to już koniec dobrych wiadomości.

Lepiej już było?

Apple jeszcze niedawno był najcenniejszą firmą na świecie – klienci uwielbiali jego produkty a inwestorzy chętnie kupowali akcje firmy, która potrafiła wziąć pomysły innych, ładnie je opakować i sprzedać na świetnej marży. Na dodatek nie wydając za dużo na inwestycje – Apple bardzo chętnie korzystał z usług producentów kontraktowych, takich jak Foxconn, więc nie wydawał raczej pieniędzy na fabryki. Akcjonariusze to uwielbiali – więcej pieniędzy było dla nich.

Ale potem przyszła AI i okazało się, iż niechęć Apple do inwestycji jest wadą, nie zaletą.

Inne Big Techy, takie jak Microsoft Amazon czy Google zaczęły na potęgę inwestować w rozbudowę infrastruktury do AI i w modele sztucznej inteligencji – czy to przez budowanie ich wewnątrz firmy, jak robi to Google, czy to inwestując w startupy AI, jak ma to miejsce w przypadku Microsoftu czy Amazona.

W tym czasie Apple wciąż pozostał przywiązany do swojej polityki „węża w kieszeni”, niby chcąc rozwinąć AI, ale nie chcąc na to wydać zbyt dużo. Skutek? Kiedy Apple udostępniło klientom swoje modele w zeszłym roku, to… mało kto chciał ich używać. Były po prostu dużo słabsze od konkurencji.

Teraz, jak twierdzi firma, wydatki przyspieszyły. Ale, jak się wydaje, to „za mało, za późno”. Te 9,5 mld dolarów w ciągu trzech ostatnich kwartałów to mniej, niż Microsoft wyda na inwestycje w ciągu jednego miesiąca bieżącego kwartału. Przypomnijmy – plany giganta z Redmond to 30 mld dolarów inwestycji w kwartale kończącym się we wrześniu. A więc 10 mld dolarów miesięcznie.

Oczywiście są między firmami różnice które częściowo tłumaczą tę różnicę w skali inwestycji – Microsoft to drugi największy dostawca usług chmurowych na świecie, dostarczający również chmurowe rozwiązania AI, podczas gdy chmura Apple, czyli iCloud to przede wszystkim o wiele bardziej podstawowy dysk chmurowy dla klientów. Ale to chyba nie usprawiedliwia aż takiej dysproporcji w inwestycjach.

Dodatkowo, wydaje się, iż Apple wziął się za przyspieszanie inwestycji w AI za późno, więc… zaczął tracić ludzi, którzy się tym zajmowali. W ostatnich tygodniach Meta zatrudniła kilku specjalistów Apple od sztucznej inteligencji, włącznie z szefem AI w firmie Ruomingiem Pangiem. Jak informuje The Information, badacze zatrudnieni przez Apple wolą pracować nad bardziej ambitnymi projektami w innych firmach.

Słabsza sprzedaż nowej generacji telefonów?

To niejedyne problemy Apple. Dobra sprzedaż iPhonów w ostatnim kwartale i zapowiedzi również przyzwoitych przychodów w tym kwartale mogą zapowiadać… słabą sprzedaż nowej generacji telefonów, która zostanie zaprezentowana we wrześniu. Ludzie woleli kupić starsze modele przed wejściem w życie ceł niż czekać na nowe. To zrozumiałe – firma prawdopodobnie wykorzysta debiut nowej generacji, by przynajmniej częściowo przesunąć na klientów wyższe koszty ceł, szacowane na obecny kwartał na 1,1 mld dolarów.

Z kolei czynniki regulacyjne mogą dotknąć kolejnej złotej kury Apple’a – usług. Mowa tu przede wszystkim o haraczu, jaki pobiera firma Tima Cooka od firm, które sprzedają swoje aplikacje mobilne przez AppStore. Już teraz, w wyniku wyroku amerykańskiego sądu część deweloperów aplikacji podjęła kroki by obejść sprzedaż przez AppStore i uniknąć tego haraczu. A na Apple i AppStore ostrzy sobie zęby również UE.

Apple wciąż jest firmą z niezłymi produktami i zarabiającą spore pieniądze. Ale zaniedbania w rozwoju AI i kruszący się model biznesowy sprawiają, iż przestała być spółką wzrostową. jeżeli nie wymyśli się na nowo, to może spaść ze swojego obecnego trzeciego miejsca na liście najcenniejszych spółek świata. Na powrót na sam szczyt nic chwilowo nie wskazuje.

Źródło obrazka: Lorenz Heymann/Unsplash

Idź do oryginalnego materiału